piątek, 11 kwietnia 2014

happy

Ukajam się ciszą.. w końcu od tak długiego czasu (można powiedzieć roku) niczego się nie boję, nie ma we mnie strachu, w końcu ulotnił się, przepadł. W końcu jestem sobą, trzymam w garści siebie i bawię się tym co mam. A co idzie za tym? Szczęście... jestem nim przepełniona, aż po same brzegi. Jest go we mnie mnóstwo..wylewa się, wypływa! nie ucieka, nie teraz. Nigdy. Niech ten czas trwa wiecznie, niech miłość trwa wiecznie.

Jestem szczęśliwa, bez kitu.