Śmierć jest minimum. Minimum wszystkiego. Podczas tych godzin,
gdy jesteś tak blisko drugiej osoby, z dwojga niemal, stajecie się jednym...
To jedyny temat, o którym nie lubię rozmawiać. Śmierć mnie wręcz przeraża, przytłacza. Człowiek nigdy w pełni nie dowie się czym tak naprawdę jest owa śmierć. Strata najbliższych osób dopiero uświadamia z czym mamy do czynienia. Boimy się, boimy się każdej rozłąki z kimś kto był dla nas wszystkim, naprawdę wszystkim.
Mam wrażenie,że stosunek do śmierci to niezła miara własnego rozumu.